TheDreamySniper TheDreamySniper
520
BLOG

"Człowiek o dwóch duszach" i pozostałe 70 płci

TheDreamySniper TheDreamySniper Polityka Obserwuj notkę 1

I stało się. Prezydent Duda podpadł narodowi, a właściwie tej jego części, która manifest dobrowolnej i wielokrotnej zmiany „płci metrykalnej” bierze na czerwone sztandary, wygrażając nimi buńczucznie katolickiemu ciemnogrodowi. Prezydenckie weto okrzyknięto kolejnym dowodem na odradzanie się państwa światopoglądowego terroru i nadwiślańskiego kato-kalifatu. Goście poranka TOK fm wstrzymali oddech, redaktorów z Czerskiej zatkało, a ludziom z telewizji mówiącej „całą prawdę, całą dobę” zabrakło słów. Po chwili jednak wszyscy odzyskali rezon i zachłystując się świętym oburzeniem, jęli strzykać jadem w stronę pałacu Namiestnikowskiego.

To nie pierwszy raz, gdy prezydent naraził się lewicującej części społeczeństwa i z pewnością nie ostatni. Można się bowiem spodziewać, że w tak gorącym okresie jak finisz kampanii, ataki na każdego reprezentanta prawej strony sceny politycznej przybiorą na sile. Dlaczego jednak odmawia się nam prawa do pełnej informacji? Czemu „postępowe” media nazywają weto prezydenta osobistą wendettą przeciwko inności, nie uzupełniając, że pod płaszczykiem postulatu dobrowolnego (i wielokrotnego) doboru płci, ustawa przemyca o wiele bardziej istotne treści, jak legalizacja małżeństw homoseksualnych i adopcja dzieci przez takie pary?

Cóż, widać mają w tym swój cel. Podobnie jak premier Ewa Kopacz, która roztacza coraz bardziej mroczne wizje tego, co stanie się z krajem po zdobyciu władzy przez PiS. Najpierw drżącym głosem ostrzegała Polaków przed „aresztowaniem autostrad”, teraz zaś bije na alarm, że źli prawicowcy „będą nam mówić, jakiej jesteśmy płci”. Bo przecież płeć to coś równie błahego jak kolor włosów, a decyzja o jej zmianie powinna być łatwa i przyjemna jak zmiana garderoby z wiosennej na letnią.

Poza tym płci mamy dziś tak dużo, że szkoda byłoby zadowalać się jedną i tą samą. Jeśli jednak kogoś odrzuca wizja odcinania (bądź doszywania) strategicznych członków, może zawsze spersonalizować swoje konto na Facebooku – tam czeka go lista aż 71 (sic!) płci do wyboru. Kolorowy (a może powinnam powiedzieć „tęczowy”) zawrót głowy! Oprócz tradycyjnych i – nie oszukujmy się – nieco już oklepanych opcji, jak „kobieta”, czy „mężczyzna”, można określić się m.in. jako „osobę o płynnej płciowości”, „panseksualną”, „polipłciową”, czy (mój osobisty faworyt) „człowieka o dwóch duszach”.

Jak to skomentować? Cóż, quasi postęp kroczy przed upadkiem – bo trudno prawdziwym postępem nazywać działania godzące w naturalny porządek świata i podstawową jednostkę społeczną, za którą (nadal) uważa się rodzinę. Dzisiejszy świat w zastraszającym tempie zmierza ku zagładzie, a pojęcie „instynkt samozachowawczy” stało się fikcją. Trudno sądzić inaczej, słuchając schizofrenicznych apeli wpływowych (choć w gruncie rzeczy nie tak licznych) lewicujących grup społecznych.

Te same feministki, które zaciekle walczą o całkowitą wolność kobiety, drą szaty nad ksenofobią rodaków nieprzychylnych najazdowi imigrantów wyznających najbardziej opresyjną wobec kobiet religię. Ci sami humaniści, którzy zażarcie potępiają karę śmierci, przyzwalają na zabijanie najbardziej bezbronnej ludzkiej istoty w ciele matki, a niekiedy nawet i poza nim (tzw. „aborcja pourodzeniowa”). Ci sami etycy, którzy powinni stać na straży uczciwości, rozgrzeszają kolesiostwo i skłonność do korupcji najważniejszych urzędników w państwie (vide pani Środa o prezesie NIK-u). Ci sami dziennikarze, którzy walczą z internetowym „hejtem”, zapluwają na co dzień monitory żółcią nienawiści. Świat staje na głowie, co jednak nie musi dziwić, bowiem tylko tak może uchronić ją przed ciosami karzącej pałki polit-poprawności. Co będzie dalej? Czy w ogóle jakieś „dalej” nastąpi? Poczekamy, zobaczymy; ważne jednak, by nie czekać bezczynnie.

 

https://twitter.com/TheDreamySniper

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka